Wszystkiemu winna jest giełda minerałów. Byłam 1 marca na warszawskiej, wróciłam z niej obkupiona i powstał problem. Następna giełda w mojej okolicy odbywa się znowuż w Warszawie, 5-6 kwietnia, a ja mam nieczyste sumienie, wszystkie schowki wypchane kamieniami i koralikami oraz wielką listę chciejstw. W związku z tym powzięłam uroczyste, ambitne postanowienie, że do czasu wystawy wykonam pięć projektów, z tego trzy z użyciem nabytków z ostatniej giełdy. Pięć tygodni odstępu, pięć różnych prac, po tygodniu na projekt. Pierwszy na finiszu, a mnie dopada przesilenie wiosenne. ;)
ENG: I've decided to translate some of my writing here. Just in case somebody not from Poland visites my site.
It's all teh fault of Mineral Exchange. I've visited it on March the 1st, bought a bunch of stones and here developed the problem. The next Mineral Exchange in Warsaw starts April the 4th, and I have guilty conscience, all boxes stuffed with beads and stones - and a huge wishing list. So I solemnly decided to make five jewellery projects before the exchange.
Do projektów wytypowałam sobie następujących kandydatów (kolejność dowolna):
1. kaboszony wilcze z żywicy
2. markizy piasku pustyni
3. kawał tygrysiego oka
4. tęczowy kamień napylany metalem
5. szklany guzik
Here is the list of chosen materials for projects:
1. resin cabochons with wolves
2. goldstone marquises
3. a lump of tiger eye
4. rainbow stone, covered with metal
5. glass button
No, to ogłoszone, opublikowane, trza wziąć odwłok w troki i działać, żeby wstydu przed światem nie było. Z tym światem to może przesada, bo czytają mnie może dwie, trzy bliskie osoby z życia żywego, które z tego miejsca serdecznie pozdrawiam. :) A jeszcze pokątnie robię jedno wielkie coś, ale chyba musi trochę poleżeć, ustąpić miejsca Pięciu Projektom. Eh.
So here is the time to begin the struggle. And to put away one big project, which I've started before...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moje serce ucieszy się każdym dobrym słowem. :)