poniedziałek, 20 stycznia 2014

Coffeinum et serpentes

Prezentowane poniżej czarne kolczyki sutaszowe długo czekały na sfinalizowanie. Rozpoczęłam je jeszcze latem, później wena gdzieś uciekła, zaplątałam się w dalszym szyciu i nie wiedziałam, jak z tego wybrnąć. na dole miał być liliowy spike,plan był szczytny, wyszło bez sensu. Kolczyki poszły na odleżenie. Co jakiś czas zaglądałam do nich, kręciłam głową, wzdychałam i odkładałam dalej. Natchnienie wróciło niedawno, wyprułam bezsensowny dół, dołożyłam ładne kryształy w kształcie migdała, z efektem AB i kolczyki nabrały sensu. Miałam ich nie nazywać (nie przepadam za wymyślaniem nazw na siłę), ale podczas słuchania tej piosenki Piotra Salaty nazwa przyszła sama.

Kofeina







Kolejnym etapem w moim rękodłubaniu było opanowanie sznurów szydełkowo-koralikowych na podstawie tutoriala Weraph. Traktuję to trochę jak zdobywanie nowych umiejętności w grze, przechodzenie levelu itp. Jak rozpoczęłam, tak mi się spodobało i mam ochotę na więcej. Szału na razie nie ma, ale cieszą moje oczy.

Pierwsza bransoletka została wykonana z Toho 8/0 w kolorach lustered emerald i lustered green tea. Miejsce połączenia zamaskowałam szeroką plecionką peyote z doczepionym kwiatuszkiem. Bransoletka chyba nie pożyje długo, bo nie jestem do końca zadowolona ze ścisłości splotu, więc ją spruję i przerobię. Niemniej nosi się na razie nieźle.




Gąsieniczka - okazało się, że jest to łatwiejsze, niż myślałam, a oświecenie spłynęło na mnie TU. Wykonana z Toho 8/0 opaque lavender i ancient rose, do tego Magatama 4mm opaque oxblood. Zszycie uzupełniłam magatamą przezroczystą fioletową, której nazwy aktualnie nie pamiętam.



Ta bransoletka została wykonana z nieznanego mi z nazwy miksa koralików Preciosa Rocailles, rozmiar w okolico 11/0.



Ostatnia bransoletka została wykonana na prezent i z tego, co wiem, nosi się dobrze. Koraliki to Toho 8/0, silver lined milky white, transparent frosted ruby (chyba) i transparent frosted green emerald (też chyba, torebka nie podpisana). Testowałam na niej klej epoksydowy dwuskładnikowy Dragon, na razie nic się nie urwało.


Teraz przymierzam się do kolejnego sznura, mam nową nić do przetestowania, oby lepszą, niż moje kordonki, wygląda obiecująco.


czwartek, 9 stycznia 2014

Róże i Nora Hobbita (Roses and Hobbit's Hole)

W trakcie pracy nad kolejnymi projektami wrzucam dwie rzeczy, które powstały dość niedawno, ale musiały poczekać na swój dzień (i mój nastrój) do publikacji.

Pierwszy egzemplarz to miedziane kolczyki dla siostry. Centralnym ich elementem są kremowe róże, nie wiem dokładnie, z czego, ale to raczej jakaś żywica.





Brzegi kolczyków oplecione są koralikami Preciosa Rocailles w kolorze pudrowego różu. U dołu podwiesiłam fioletowe, szklane kropelki.

Druga sztuka również powstawała na prezent. Właściwie nie planowałam, że to akurat ma się wiązać z hobbitami, po prostu postanowiłam wykorzystać ceramiczny guzik, który kupiłam w trakcie wrześniowej wystawy storczyków (towarzyszyły jej liczne i przyjemne stragany z rękodziełem, miodem itp.). W trakcie tworzenia słuchałam bajecznego audiobooka "The Lord of The Rings" czytanego przez Roba Inglisa.

Nora Hobbita






Czyż to nie wygląda jak drzwiczki do hobbickiego domku? Fascynujące jest to, że wyżej wymieniony audiobook wspaniale nadaje się do robótek, pozwala na skupienie i oczyszczenie umysłu z zewnętrznych rozproszeń. I tak wszywając koraliki widziałam przed oczami przyjęcie urodzinowe Bilba. Dla przykładu, podczas tworzenia Zimowej Panny słuchałam już późniejszych fragmentów, z dużym udziałem Toma Bombadila. Aktualnie zszywam czarne kolczyki z sutaszu i słucham o perypetiach Froda z Czarnymi Jeźdźcami pod Wichrowym Czubem. Audiobook (jakaś rocznicowa edycja kolekcjonerska) jest już niestety niedostępny w polskich sklepach. Gdyby się jednak komuś udało upolować, polecam. Czytający jest wspaniały! Bardzo mi to pomaga szlifować mój angielski ze słuchu.

Oprócz ceramicznego guzika użyłam koralików Preciosa Rocailles w różnych rozmiarach i kolorach, fasetowanych ziarenek jaspisu i elementów w kolorze miedzi. Tył wykończony został brązowym filcem. Muszę pomyśleć nad jakimś sensowniejszym materiałem do wykończeń, filc jest fajny, ale do innych celów. :)



Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...