środa, 28 maja 2014

Makowe zwierciadło (Poppy mirror)

Po dłuższej przerwie, która aż mnie samą dziwi, wracam do działalności na blogu. Nie żebym leniuchowała w tym czasie. Namnożyło się ostatnio fajnych wyzwań, nie wiadomo, w co ręce włożyć, a czasu nie przybywa. Ot, ciekawe zjawisko przyrodnicze. ;)

ENG: After a longer period without blogging, what amuses me, I am back. It wasn't a lazy time. There ae lots of interesting craft challenges and I have so little time.

Po raz kolejny trafiam na temat wyzwania, który z początku do mnie nie przemawia, by później wciągnąć bez reszty. Tego zjawiska do końca nie rozumiem, ale toleruję. Cenię sobie maki, zwłaszcza pod postacią makowca, choć oczywiście ich uroda jest bezsprzeczna. Jak również nietrwałość kwiatu po zerwaniu, co gniewało mnie, gdy byłam dzieckiem. Makówki zaś  były dla mnie świetnym materiałem na laleczki - odziewałam je w ubranka zrobione z innych kwiatków i zabawa była świetna. Mak posiada też mroczne oblicze, przedziwne w zestawieniu z jego subtelnym wyglądem.

Once again I've found a challenge that at first doesn't attract me, but it changes in time. I appreciate poppies very much, especially as a poppy cake, although they are beautiful. I liked to play with poppy heads as a child, making dolls of them. Poppies have also their darker side of "personality".



Decyzja co do wyboru centralnego elementu pracy przyszła mi dość szybko, kandydatów było dwóch (nabytki z kwietniowej giełdy), ostał się ten bardziej zielony. I tu proces twórczy zamarł na dłuższą chwilę, bo kamień miał wyjątkowo niewdzięczne, koślawe brzegi. Bałam się go tknąć szlifierką, żeby czegoś nie uszkodzić, więc długo rozmyślałam, jakby go ugryźć (wolałabym gryźć makowca). Jak już wymyśliłam, prace ruszyły z kopyta.

Choosing the central element was an easy task, but then an obstacle came. The stone had rough, irregular edges, I tried to find a way to set it. After finding it, the work increased it speed.












Czemu nazwałam go "Makowe zwierciadło"? Ano popatrzcie sami... takie lustro snów... Patrzę na niego i czuję się jak Tchórzliwy Lew na polu makowym.

Why "Poppy mirror"? Just look at it... a mirror of dreams. I look at it and feel like the Cowardly Lion on the poppy field.

Wdzięczna tafla Zwierciadła to plasterek agatu w pięknych barwach, z dominującą smakowitą zielenią. Żeby wydobyć jego barwę, a jednocześnie umożliwić dalszą obróbkę, nakleiłam go na bielusieńki filc. Wszystko zostało obszyte koralikami TOHO, Preciosa Rocailles, znalazły tam miejsce koraliki Fire Polish, Cathedral, Teardrops, szklane listki, kulki szklane, rivoli, zielone jadeity, taśma cyrkoniowa. Bardzo jestem zadowolona z przejścia od naszywania koralików do wyplatanej siatki, będącej bazą dla reszty dekoracji. Moim oczkiem w głowie jest makówka, jestem z niej szczególnie dumna. Wisior podszyłam czerwoną ekoskórką i zawiesiłam na pasujących kolorystycznie rzemykach. Myślałam o sznurze koralikowym, ale chyba przytłoczyłby pracę, zaś rzemyki są lekkie i jakoś kojarzą mi się z makowymi, włochatymi łodyżkami. Zamiast wyplatanej krawatki wybrałam lżejszą, eksperymentalną formę mocowania wisiora - spodobał mi się ten pomysł, zapewne jeszcze do niego wrócę.

The mirros surface is made of slice of beautiful agate. To emphasize its colours, I sticked it onto white felt. I used different kinds of beads: TOHO, Preciosa Rocailles, Fire Polish, Cathedral, Teardrops, glass leaves, glass balls, rivoli, green jades, zirconia tape. I especially like the poppy head. Back of the pendant is covered with red eco-leather, the pendant hangs on leather stripes, that resemble poppy stems.

Zgłaszam pracę do wyzwania Kreatywnego Kufra:
I put this work as a candidate to challenge:


oraz na wyzwanie w Art-Piaskownicy "Przepis na... kwiaty":
I put this work as a candidate to challenge: 


Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...