Dzisiaj dużo pisania nie będzie, trochę szkoda, bo każda lalka to historia, a ta wiąże się z historią co najmniej trzech lalek. Sama bohaterka postu jest składaczkiem, a strój dla niej kończyłam dziś "na biegu", ponieważ albowiem zaraz mija termin zgłaszania do wyzwania.
Lala była kiedyś motylem, a teraz jest złotą księżniczką. Z motylego życia został jej na głowie wianek, który nieco pozłociłam, żeby nie był tak płasko-plastikowy.
W roli tła moja pierwsza diorama. Jeszcze nad nią popracuję, a już w planach jest kolejna, dużo fajniejsza. Oczywiście będzie sporo roboty z urządzaniem i dekorowaniem, już się cieszę i obmyślam, czym będę tapetować ścianki. A może pomaluję? Albo boazeria? :)
Zapraszam do oglądania zdjęć, będzie ociekać złotem!
Gorsecik ze sztucznej, złotej skórki, udekorowany koralikami, złotą ozdobną taśmą dekoracyjną, taśmą cyrkoniową i gwiazdką z efktem AB. Wiązany z tyłu na tasiemki z organzy. Tkanina spódnicy ma wspaniały kolor, zgaszony róż ze złotym połyskiem.
Fryzura skojarzyła się moim dzieciom z disneyowską księżniczką Aurorą...
Słodka, śliczna buzia o moldzie Mackie. Jedna z piękniejszych wersji.
Z braku mebli przysiadła na pamiątkowym kuferku.
Tak sobie myślę, że może nie bardzo pasuję z lalką, szyciem i koralikami do ozdobnych kartek, no ale nie ma pod tym względem ograniczeń, więc się odważyłam.
Zgłaszam suknię Mariposy do wyzwania Klubu Twórczych Mam: