wtorek, 30 czerwca 2015

O żesz ty, orzeszku! (Well... totally nuts!)

Mam najwyraźniej jakieś ciągoty do wiewiórek, ponieważ jesienny motyw kalendarzowego konkursu Royal Stone od razu wyzwolił we mnie wizję wiewióry namiętnie wgryzającej się w orzech włoski. Czasu było teoretycznie mnóstwo, ale ponieważ ostatnimi czasy moja produktywność na polu biżuteryjnym z pewnych przyczyn znacząco spadła, jak zwykle wykańczałam projekt w ostatniej chwili, z językiem na brodzie i w głębokim stresie, że nie zdążę zrobić przyzwoitych zdjęć. Zdjęcia czyniłam trzema urządzeniami, z czego tylko z jednego wyszły godne uwagi i nie był to mój aparat fotograficzny, jeno telefon - i to nie mój... Ku mojej radości dzień jest teraz długi, a zdjęcia wyszły do rzeczy, po lekkiej obróbce nadają się do pokazania światu.

Przedstawiam Państwu Łakomą Wiewiórkę i Jej Złoty Orzech!




W centrum naszyjnika znajduje się autentyczna, pozłocona farbą akrylową łupina orzecha włoskiego z mojego ogrodu. Jak orzech, to musiała być i wiewiórka, nie inaczej. Ufilcowałam ją igłami z czesanki wełnianej, oczka swój blask zawdzięczają koralikom Fire Polish, a pazurki zostały utworzone wymyśloną w trakcie pracy techniką pt: "modelowanie filcu klejem Hasulith". Po wymodelowaniu i wyschnięciu pazurki dostały swoją warstwę pozłoty.



Wiewióra nurza się w bogactwie jesiennych plonów i z założenia jest oczadziała ze szczęścia, że może się tak nawpychać.




Czy można się oprzeć temu spojrzeniu???




Ja się w każdym razie oprzeć nie mogę, kocham wiewiórki miłością dziką i głęboką.


Trochę detali, bo wiadomo, że one są najważniejsze. Na przykład te szklane orzeszki, zakupione w Akmeneliai. Jeśli będziecie kiedykolwiek w Wilnie, serdecznie polecam wizytę tamże, mają naprawdę świetne zaopatrzenie i dużo takich "smaczków".


Zapięcie miało być typowo makówkowe, ale zmodyfikowałam je lekko. Pętelka jest tym razem peyotowa i koralik przechodzi przez nią bez żadnego luzu, więc zrezygnowałam z magatamowego "kołnierzyka".



Wiewióra ze strony przeciwnej - łebek spoczywa na szklanych orzeszkach...



Moc owoców jesieni.



 Leniwa spirala, na której trzyma się naszyjnik, wyprowadzona jest z części zasadniczej poprzez szklane liście.




 Tył skromny, bez bajerów - czerwona ekoskórka, prosto obrębiona koralikami. I tak ze względu na mnogość naszytych na wierchu detali jakiekolwiek ozdobne wykończenie nie byłoby widoczne.


Wyszywałam na grubym, czerwonym filcu, używając koralików TOHO, NihBeads, Fire Polish, szklanych kwiatów, liści, orzechów, a także jadeitu, złoconego hematytu, piasku pustyni i bursztynu. Do pracy użyłam nici Ariadna Tytan oraz S-lon. Każde klejeni wykonane jest klejem Hasulith - jak na razie jestem zachwycona współpracą. ;)



Wiewióra pożerająca orzech, jako się rzekło, bierze udział w kalendarzowym konkursie Royal Stone, możecie ją podziwiać w galerii konkursowej wśród innych zacnych prac, a swoje uznanie na jej temat możecie przełożyć na polubienia - zwierz na pewno się ucieszy!






11 komentarzy:

  1. Bardzo dziękuję, ale tu też niczegowato :) Super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna praca, wiewióra jest po prostu niesamowita, do zakochania :) I dobrze, że jest tyle zdjęć do pooglądania, bo dopiero teraz widać dokładnie wszystkie szczegóły (w albumie Royalowym wyszło trochę "płasko"). Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cud, miód i orzeszki oraz oczywiście wiewiórka ;) Ja jestem zauroczona tą łapką z pazurkami, wygląda jakby zaraz miała się poruszyć! Moja łapka już powędrowała w górę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie bomba - pomysł, kolory, wykonanie. Fantastyczna wiewiórka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już widziałam tą mordeczkę w albumie Royala :) Jest odlotowa! Po ślipiach widać, że jest łakoma, tak jej się błyszczą ;) Nazbierała tyle skarbów na zimę, że nie powinno jej niczego zabraknąć :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachłanna ta twoja wiewióreczka, nie ma co! Całość wygląda bardzo realistycznie, ale pazurki to już po prostu mistrzostwo świata! Żałuję tylko, że polubić nie mam jak, ale ja taka "niefejsbukowa" jestem. Mimo to kciuki trzymać będę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. TO chyba wszystkim podobają sie pazurki :) mnie też, bardzo oryginalny naszyjnik życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczny pomysł :) Wiewióra jest po prostu nieziemska :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Masę czasu poświęciłam na oglądanie Twojej oczadziałej wiewiórki, cały czas zachwycając się jej niezwykłą urodą. Obłędna, po prostu obłędna. To bogactwo zapasów, te delikatne białe niteczki sierści, to spojrzenie ...
    Jak ja lubię, gdy jest taka masa zdjęć i mozna wszystko dokładnie obejrzeć !
    I mimo spóźnionego komentarza polubić zdążyłam :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziękuję w imieniu wiewióry, ogromnie się cieszę, że wywiera na Was tak pozytywne wrażenie, i że te pazurki się podobają, nie byłam do końca pewna, czy wyszły należycie realistycznie, a nie było to łatwe, pierwszy raz robiłam taki manewr. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta wiewióra jest aż tak fantastyczna, że aż słów mi brak :) Moim ulubieńcem, prócz szalonej wiewióry oczywiście, są te koraliki-orzechy, wiszące swobodnie. Są naprawdę fantastyczne i dodają lekkości całości ;)

    OdpowiedzUsuń

Moje serce ucieszy się każdym dobrym słowem. :)

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...